Etniczny styl, który czyni dobro!
Jak wiecie z TK Maxx zawsze mi po drodze. Jest to jeden z moich ulubionych sklepów i często Wam o tym melduję. To że lubię, oznacza też, że pomagam, a w tym wypadku chodzi o dzieci! Jako, że sama jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch dorodnych egzemplarzy, to wiem, jak ważne jest ich wspieranie, by uśmiechały się każdego dnia. Ten uśmiech chcę widzieć u moich dzieci zawsze i najlepiej u wszystkich dzieciaków na świecie. Wiem, że może odbierzecie to górnolotnie, ale każdy z nas był dzieckiem i sztuką jest nie zapominać o tym! Uśmiechnięte dzieciaki to szczęśliwy rodzic, a szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Ale pomyślicie sobie pewnie: "Co ta Zoyka, nam makaron na uszy nawija?" Kto mnie choć trochę zna to wie, że nawijać mogę długo, by odnieść swój cel. W tym wypadku sprawa jest prosta. Zaplanujcie sobie wyprawę do TK Maxx, szukajcie produktów oznaczonych metką "Rwenzori Trading Company"i kupujcie! Koszyków wszelakiej maści nigdy za dużo, a ręcznie robione to już "must have".
Moje wyprawy do TK Maxx kończą się...wypchanym autem, czasami po sam dach. Potem to nie lada wyczyn wtargać wszystko na czwarte piętro. Mogłabym poczekać na mojego "domowego tragarza", ale po co kusić los i drażnić bestię. Acz sprawa jest oczywista, bo czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. I w spokoju, mogę się napawać, mymi zdobyczami, a stan umysłu bezcenny, bo cenowo, to do 60% mniej na metkach. A co kusi jeszcze? Nowe dostawy, aż kilka razy w tygodniu!
Ale do rzeczy. W sprawach ważnych, zdarza mi się popadać w chaos i dla pewności wszystko notuję i zbieram do kupy. Dlatego, poniżej wklejam plakat z akcji, a w nim zawarte są najważniejsze informacje.
Trochę, żałuję, że dostawa nie pojawiła się nieco wcześniej, gdy przygotowywałam, swoją mega kolorową aranżację stołu. Te kosze idealnie wpasowałyby się w klimat tam panujący. Ale może macie ochotę na jeszcze bardziej kolorową stylizację? Może w ogrodzie?
Mam nadzieję, że Was słownie nie zadręczyłam. U mnie to tak czasami ze skrajności w skrajność.
Dużo słów i mało zdjęć, albo masa zdjęć i krótkie "pitu, pitu" :)
Dużo słów i mało zdjęć, albo masa zdjęć i krótkie "pitu, pitu" :)
Do następnego napisania!
Zoyka
Mam już jeden koszyk od nich. Piękny, różowy i szczerze powiem, że to mój ulubiony przedmiot w domu:) (w tym poście widoczny na ostatnim zdjęciu:http://wymarzonemieszkanie.blogspot.com/2017/03/te-cudowne-robale.html)
OdpowiedzUsuńTeraz poluję na następne i zachęcam wszystkich do ich kupowania, bo są naprawdę pięknie wykonane:)
Fajnie, że o tym napisałaś:) pozdrawiam serdecznie J.
Koszyków nigdy za mało:) u mnie jest ich sporo i ciągle przybywają.
UsuńDzięki za wizytę i zapraszam częściej. Ściskam bardzo serdecznie :)
Faktycznie, trzeba przyznać, że ten styl "robi robotę" :)
OdpowiedzUsuńKamila, ten styl zawsze kradnie moje serce! Natura i co tu dłużej gadać :)))
UsuńW Szczecinie jest jeden tkmaxx i pare razy w nim byłam. Zawsze myslałam, że sa tam tylko ubrania i akcesoria tych największych firm na które na co dzień mnie nie stac ale tam mogę "pobumelować" i coś doszarpać. Bardzo fajna inicjatywa!
OdpowiedzUsuńNo TK Maxx zawsze kryje jakieś niespodzianki i to jest w nim najlepsze :)
Usuńte ręcznie robione gadżety do domu są obłędne! Zamówienie w drodze.
OdpowiedzUsuńCiekawe też jak ta kawa czy będzie smakować? :)
Całe mnóstwo pięknych rzeczy, które fantastycznie wpiszą się nie tylko w etniczne aranżacje, ale moim zdaniem także te wiosenne.
OdpowiedzUsuńKojarzą mi się nieco z kolonialnym stylem. Wnętrze piękne, ślicznie komponuje się z niebieskimi ścianami. Trzeba mieć dużo odwagi na taką aranżację. Podłączam się pod zadane wyżej pytanie, jak smakuje kawa? :)
OdpowiedzUsuń