Na pniu!
Żeby nie było nudo to tym razem przygotowałam aranżację na pniu. Na dworze było ciepło i słonecznie więc nie posiadałam się z radości. Wszystko sobie przygotowałam, ustawiłam i cyk! Słońce zaszło za chmury! Myślałam, że tylko na chwilę i zaraz skorzystam z promieni słonecznych, które miały pięknie rozświetlić całą stylizację. Na nic czekanie, na nic błaganie, zaszło sobie i basta.
Stwierdziłam, że jęczeć jednak nie będę, w nieskończoność czekać też nie będę i złapałam za aparat. Kolejne dni były nieciekawe i deszczowe więc dobrze zrobiłam. Czasami trzeba brać to co jest, a nie czekać na cuda z nieba :)
Kwiaty zebrałam pod domem i uskubałam parę kiści niedojrzałych winogron. Za tacę posłużyło mi coś, co kiedyś było używane jako podstawka na dno parownika, w którym robiły się ziemniaki dla świń. Tak Kochani, dla świń :) Pamiętam doskonale jak mój dziadek przygotowywał to "danie" i jak mnie ten zapach wciągał i jak miałam ochotę podjeść tym świniom choć jednego ziemniaczka.
Do kieliszka z winem wrzuciłam maliny i borówki. Pewnie zauważycie, że ciągnęło mój obiektyw do tego kieliszka i tych wdzięcznie pływających malinek.
Na zdrówko Kochani! I do następnego napisania.
Zoyka
Jak dla mnie i bez promieni słońca wyszło przyjemne dla oka;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kompozycja. Kolorowa i miła dla oka :)
OdpowiedzUsuńSłońce na pewno dodatkowo pomogło w uzyskaniu tak ładnego efektu na zdjęciach :)
Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy :)
Ja czasami wolę fotografować bez promieni słonecznych, bo wtedy nie pojawiają się cienie, które trzeba później edytować. Dobrze zrobiłaś cykając te fotki, wyszły genialnie!
OdpowiedzUsuńCudowna sesja, wszystko wygląda fantastycznie. Chciałabym kiedyś mieć piknik w takiej scenerii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetnie to wygląda! Słońca chyba właśnie nie było za dużo, bo jak napisał Pan wyżej, nie ma znacznych cieni. Bardzo ładna sesyjka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń