Sam Cook - French Door



Ktoś już kiedyś i to nie jeden ktoś, powiedział, żem czarownica jak się patrzy. Było też napomknięte, że piękna wróżka, ale wiedźma została na szczęście pominięta. Poczekamy jeszcze parę lat :) Wiek zrobi swoje. Do czego zmierzam? A może raczej do czego „zmierzyła” moja lodówka parę tygodni temu? Zwariowała, rozszczelniła się i zamarzła. A ja czekałam na cud. Nie precyzowałam tego cudu w ferworze sesyjnym. Stwierdziłam, że zajmę się tematem w wolnej i bliżej nieokreślonej chwili. Co do tego mają moje nadprzyrodzone zdolności? Po tygodniu rozpoczęłam współpracę z Sam Cook. Może bardziej na miejscu będzie jeśli napiszę, że Sam Cook spadł mi z nieba. I takie cuda to ja rozumiem. Zdjęcie poniżej też Wam wiele wyjaśni.



Kto mnie zna i śledzi moje blogowe poczynania, ten wie, na czym polega moja praca. Jestem głównie fotografem i jak to często mówię, fotografem "natury martwej". Współpracuję z wieloma firmami i markami. Często jest tak, że wszystko łączy się w całość i tak właśnie było w tym przypadku. W tym poście zapoznam Was z moją nową lodówką. Będą też inne posty, w których zobaczycie inny, większy model marki Sam Cook, który fotografowałam w swoim studio. Sam Cook to linia produktów stworzona przez profesjonalistów dla wymagających. Dla otwartych na wyzwania pasjonatów, których cechuje kreatywne szaleństwo i odwaga w eksperymentowaniu ze smakiem.



W sumie jak już pisałam to los zadecydował sam, a marka zapukała do mych drzwi w odpowiednim momencie. Lodówka French Door znalazła miejsce w mojej kuchni i szczerze Wam powiem, że jestem nią zachwycona. Jej zewnętrzny design urzekł mnie od pierwszego spojrzenia. Zresztą znacie mnie też na tyle, że co w głowie to i na języku. Darowałabym sobie "achy i ochy" gdyby sprawa nie była warta uwagi. Front lodówki wykonany jest z czarnego, lustrzanego szkła. To niekonwencjonalne i bardzo nowoczesne rozwiązanie. W studio podczas sesji doskonale się w tej lodówce przeglądałam i odbijałam :) Ot kobieca próżność.

 

Nie jestem zwolenniczką magnesowego ozdabiania lodówek Uważam wręcz, że prosty, minimalistyczny design potrafi nadać kuchennemu wnętrzu wyjątkowej elegancji. Ale nie tylko wygląd ma znaczenie. Mimo, że nie jestem bestią kuchenną i nawet tak jakoś kulinarnie kuleję, to jednak miałam już trochę czasu, by zapoznać się, a nawet zaprzyjaźnić się z French Door-em. 
 

 Na co zwróciłam szczególną uwagę? Po pierwsze zaskoczyła mnie świeżość warzyw i owoców przechowywanych w lodówce – to wszystko dzięki specjalnym komorom z regulacją wilgotności, które sprawiają, że zielone produkty są soczyste i chrupiące dłużej. Po drugie...często mam tendencję do trzymania wędlin w otwartym pojemniku bez dodatkowych opakowań czy foli. Co mnie zaskoczyło? Dotychczas leżakujące w ten sposób wędliny "ślimaczyły się" i psuły, a tutaj takiego problemu nie ma! Po trzecie, nawet otwarte jogurty czy mleko w szklanych, na dodatek otwartych karafkach czy dzbankach zachowują swoją świeżość o wiele, wiele dłużej. To dzięki systemom jakie posiada French Door - klik.



Zwolenników prawidłowego przechowywania produktów w lodówce odsyłam TUTAJ - klik.






Do następnego napisania!

Zoyka


Zobacz inne posty

2 komentarze:

Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie znak :) dziękuję !