Valdinox & porcelana
Posty z porcelaną są u mnie na porządku dziennym i pewnie się już do tego przyzwyczailiście. Pokazanie garnków w aranżacjach było dla mnie wyzwaniem. Chociaż pokazanie to jedna sprawa, a przetestowanie ich do sprawa numer dwa. Jako, że bestią kuchenną nie jestem i rzadko bywam, miałam obawy czy podołam. O tym przekonacie się w kolejnym garnkowym poście, bo dzisiaj będzie bardziej aranżacyjnie. Mimo mojego żywiołowego charakteru, skoki na głęboką wodę nie leżą w moim stylu :)
O jakie gary chodzi? Kochani, przedstawiam Wam garnki Valdinox. Na początku możecie się zastanawiać za co te fanfary? Jak dla mnie, po pierwsze za wygląd. W kuchni uwielbiam nowoczesność, dlatego Linia Modern jest idealna. Po drugie za jakość wykonania, a po trzecie, za komfort gotowania.
Cały komplet tej linii składa się z pięciu części. Jak dla mnie taki zestaw jest wystarczający do użytkowania. Dzisiaj gotowało mi się w nich fantastycznie. Nic się nie przypaliło, nie przywarło! Naczynia są odpowiednio wysokie, a to dodatkowy ich atut, bo nic nie zachlapałam.
Wszystkie szczegółowe informacje na temat tego modelu garnków znajdziecie TUTAJ.
Aranżacja jaką sobie wymyśliłam w tym wypadku nie należy do oczywistych i klasycznych. Nie każdemu może się podobać połączenie różowego z czerwonym. Ale gdy się oswoicie, takie niekonwencjonalne połączenie może Wam się wydać strzałem w dziesiątkę.
Nie tylko zabawiłam się kolorem. Połączyłam motywy kwiatowe z pasami, kratką i kropeczkami.
Drewno i wiklina idealnie wpasowały się w całość.
Chciałam zbudować swojski klimat i taki nieco "ala italiano". Dlaczego? Zobaczycie w kolejnym wpisie o Valdinoxie. Nie chciałam też pokazać Wam garnków, bez ich sprawdzenia.
Mimo, że kolekcja nazywa się Paris, a ja bardziej myślałam o Włoszech, zaryzykowałam. Przecież Sunny Garden pasuje idealnie do romantycznych ale i swojskich stylizacji stołu.
Kwiaty być musiały, a kolor róż idealnie spasował z kolorem kwiecistych motywów na porcelanie.
Moje serce bezapelacyjnie skradły filiżanki.
Do zdjęć wykorzystałam:
- komplet garnków Valdinox - klik
- wyciskacz do czosnku - klik
- duże, płytkie talerze - klik
- ceramiczny pojemnik - klik
- filiżanki - klik
- kubeczki - klik
- dzbanek - klik
- kieliszki do jajek - klik
- sztućce - klik
- widelczyki do ciasta - klik
- kieliszki - klik
- cukierniczka - klik
- drewniana, obrotowa deska - klik
- czerwone szklanki - Tk Maxx
- ściereczki - Aldi
I co Wy na to? Zjedlibyście obiad w takim klimacie? A deser?
Do następnego napisania!
Zoyka
Do następnego napisania!
Zoyka
Post powstał we współpracy z firmą Altom.
Ale pięknie i smacznie! Masz smykałkę do ujęć Kochana:-) Buziaki
OdpowiedzUsuńPiękna porcelana, pięknie zastawiony stół i ciacho:) Idealnie!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę:)
Pięknie :)
OdpowiedzUsuńPiękne te filiżanki i talerzyki, w zestawie z kwiatami - cudne kadry!
OdpowiedzUsuńCzłowiek by wszystko chciał, tylko gdzie to później trzymać? Musiałabym zamówić od razu dodatkowe szafki hihi Garnki faktycznie mają świetną linię i kolorystykę :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam od znajomej o tych garnkach i też miała dobrą opinię :) mnie się bardzo podobają, w ogóle jestem kuchenną gadżeciarą więc skusiłabym się i na ten komplecik i na deser, który się przewija na zdjęciach :D super :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie to wszystko wygląda - i do tego mega smacznie.
OdpowiedzUsuńA dawno nie robiłaś żadnego DIY.
Bardzo je lubiłam w Twoim wydaniu.
Planujesz coś może?