Dama i wieśniaczka
Jestem pakietem składającym się z damy i wieśniaczki :) Urodziłam się w Głuszycy pod Wałbrzychem, a w dzieciństwie mieszkałam w Wierzchosławicach pod Bolkowem. Nie były mi obce krowy, świnie, owce i bieganie po ściernisku. Najlepiej smakowały jabłka z sadu sąsiada! Lubiłam odgłosy maszyn, "ryczenie" krowy z obory i pianie kogutów o poranku.
Teraz ta wieś jest zupełnie inna. Panuje cisza i mam problem ze spotkaniem krowy :) I nie mieszkam już tutaj a większość swojego życia spędziłam na Zagłębiu. Kiedyś wydawało mi się, że mogłabym wrócić na wieś, ale chyba bym na dzień dzisiejszy nie ogarnęłabym tematu. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze się nad tym wiejskim życiem zastanawiam i wcale nie wykluczam powrotu...w przyszłości.
Bywam tu często. Pokonanie niemal 300km nie stanowi problemu jak niegdyś.
Dzisiaj serwuję Wam aranżacje z natury :)
Wiocha w pełnej krasie i ścieżki wydeptane przy każdej możliwej okazji. Lato tutaj pachnie lipą i sianem.
Jak mijają wam wakacje? Już się niemal kończą!
Tak szybko zleciały...mi tu już jesienią pachnie.
ściskam!
Zoyka
Przyjemnie tam musi być :) a na pewno słonecznie :)
OdpowiedzUsuńKamira, bardzo przyjemnie :) uwielbiam Dolny Śląsk!
UsuńPiękne kadry, ja też jestem wieśniarą :-P Mieszkałam trochę na wsi, potem w mieście, ale zawsze wakacje spędzałam na wsi.Marzę, żeby kiedyś wrócić na wieś, albo mieć taki mały domek na wsi, żeby jeździć sobie na wakacje i się odprężać w swojskich klimatach.
OdpowiedzUsuńMarilyn bo fajnie jest być wieśniarą :))) też mam takie marzenia Kochana :)
UsuńTeż pochodzę ze wsi - miłość poniosła mnie aż 160km od rodzinnego domu ale moje serce nadal tęskni za domem.... Za ciszą, za lasem.. rannymi promieniami słońca..... tęsknię cały czas :(
OdpowiedzUsuń