Niebanalny związek - pink&orange



 Długo nie wytrzymałam i zapraszam Was na niezwykle energetyczny wpis. Kto mnie podgląda na Instagramie, to pewnie już widział, przedsmak tej kolorystycznej mieszanki. Widzicie kto dziś gości na moim stole? Greendeco i ich przecudnej urody wianki, już znacie, natomiast Hutę Szkła Kryształowego "Julia" czas poznać.



 Długo za mną chodziło połączenie różu z pomarańczą. Naoglądałam się masę inspiracji i kombinowałam, jak tu zestawić produkty, by było i elegancko i z klasą. Idealnym dodatkiem spajającym, jak zwykle okazały się złote sztućce. Postanowiłam też, po raz kolejny zaprezentować Wam sztuczne kwiaty, którymi nadal się zachwycam. Pracownię Greendeco cechuje nie tylko najwyższa dbałość o szczegóły, ale i fantazja naprawdę wysokich lotów. Nigdy aż tak nie byłam przekonana do sztucznych kwiatów na stole. W sumie, to tak naprawdę, wcale nie byłam przekonana do jakichkolwiek sztucznych kwiatów. Jestem niezwykle wymagająca i nie znoszę kiczu, dlatego tym bardziej dziękuję Greendeco za kawał dobrej roboty. Drugą kwestią w tym wypadku też jest fakt, że na moim blogu nie wciskam Wam kitu i nie zachwalam tego co nie "wzdrygnęło" moim sercem. Zapamiętajcie mą złotą, blogową zasadę - zachwalam co warte zachwalania, a reszta jest milczeniem :)



No dobra, kolej na kolejne zachwyty. Zobaczcie sami na te kryształy! Huta "Julia" rzuciła na mnie czar w październiku zeszłego roku, na Łódź Design Festival, o którym wspominałam w tym poście - klik.



"Julia" produkuje ręcznie formowane i szlifowane produkty. Na moim stole możecie podziwiać karafkę i kieliszki z Kolekcji Kolorowej. Wiem, że nie wszyscy lubią kryształy, które kojarzą się z dzieciństwem i powiewem PRL-u. Od razu uspakajam i zachęcam Was do odwiedzenia sklepu  i  zerknięcia na kryształy bardziej nowoczesne.



 Moje zauroczenie "Julią" nie sprowadza się tylko kryształów. 
Huta jest położona w moich ukochanych Karkonoszach, nieopodal rodzinnych Wierzchosławic.



Pomarańczowe talerze pochodzą z BRW i okrutnie się ich naszukałam. Znacie to uczucie, gdy czegoś potrzebujecie natychmiast, to nagle nigdzie tego nie ma. Ale się udało i są idealne, podobnie jak pękate kieliszki z grubego szkła, z Kare Design.













Jak Wam się podoba ten niebanalny związek? 
W zanadrzu mam dla Was jeszcze więcej kolorów ale to już niebawem.


Uściski!

Zoyka


Post powstał przy współpracy z Greendeco i Hutą Szkła Kryształowego "Julia".


Zobacz inne posty

10 komentarzy:

  1. Sypiesz tęczą jak na zawołanie!
    Ja może Ci zlecę aranżację w wybranych przeze mnie kolorach i ciekawe czy dasz radę? A mam fajny mix w głowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Ja akurat uwielbiam takie kryształy z dzieciństwa, a te w ogóle są przepiękne przez swoją kolorystykę. Firmy nie znałam i dziękuję za polecenie ich, na pewno coś tam dla siebie znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolory boskie!!!!! Tylko na Twoim stole jest zawsze tak....Bajecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:-))) Dla Ciebie moja Droga nie ma rzeczy niemożliwych:-)) Muszę przejrzeć czy w przepastnych szafach mojej mamy nie znajdą się takie kryształowe perełki:-)))
    Pozdrawiam serdecznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście niebanalne połączenie, bardzo mi się podoba w połączeniu ze złotymi sztućcami!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne połączenie kolorów. Tak ciepło i przyjemnie wygląda stół. A od tych fioletowych kieliszków nie mogę oderwać oczu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! Jestem pewna, że miałaś na myśli właśnie ten wpis, kiedy pisałaś, że mam być gotowa na kryształy :-P No i niestety, tym razem nie moja stylistyka i nie moja kolorystyka.

    Pozdrawiam, Ania z D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mix jest bardzo wesoły i energetyczny. A kolory wbrew pozorom w ostatnim czasie są bardzo modne. Co mozna widzieć nie tylko w wystroju wnętrz. Ale również i w modzie czy w makijażu.

    Osobiście bardzo lubię takie śmiałe barwy. Szczególnie zimą kiedy na zewnątrz często jest szaro i pochmurnie. Pozwala to przybliżyć trochę lata.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie przepadałam za tym połączeniem kolorystycznym. Dwa tak intensywne kolory razem zestawione wydawały mi się zbyt nachalne. W tej aranżacji jednak przypadły mi do gustu. Co dziwne, bo zazwyczaj i kryształy to nie moja bajka. Także podwójne gratulacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poczułam lato! Wow, marzenie mieć tak pięknie przystrojony stół! :-) Jak nie przepadam za kryształami tak tu mi się podobają. Super! :-)
    Ściskam!
    Weronika

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie znak :) dziękuję !